Nature Box - Seria z olejem kokosowym

Nature Box - Seria z olejem kokosowym

Ostatnio miałam możliwość testowania produktów marki Nature Box, dokładnie w moje ręce trafił szampon oraz nawilżający mleczny spray z serii kokosowej wszystko dzięki Ambasadorka-Kosmetyczna.pl.  Jak wiecie moje włosy były w okropnej kondycji i trafiły pod nożyczki fryzjera - od tamtej pory dbanie o nie to jest u mnie priorytet. Testuje nowe szampony, odżywki, maski żeby znaleźć coś idealnego dla siebie.


Przejdźmy jednak do rzeczy na pierwszy ogień idzie szampon, który ma pojemność 385ml, jeśli chodzi o  jego zapach jest dosyć intensywnie kokosowy - ja nie mam problemu z tym zapachem ponieważ uwielbiam wszystko co ładnie pachnie i ten zapach jak najbardziej mi odpowiada. Chciałabym poruszyć pewną kwestię która, dla mnie była totalnym szokiem! Nie jestem pewna czy jest to zasługa szamponu, ale tak przynajmniej mi się wydaje. Po umyciu włosów, gdy ich nie rozczesuje (ani na mokro, ani na sucho- póki co próbuję taki sposób, a włosy myję przeważnie rano także włosy czeszę dopiero na noc) na mojej głowie chyba pierwszy raz zauważyłam jak śliczne potrafią zrobić się loki i to bez lokówki czy prostownicy! Wcześniej gdy je czesałam na czy to na mokro czy to na sucho, miałam może i jakieś fale jednak bardziej przypominało to szopę. Teraz natomiast skręt jest widoczny i wygląda bardzo ładnie. Gdy zobaczyłam ten efekt po raz pierwszy stwierdziłam WOW - to mi się podoba! Poza tym moim ogromnym plusem szampon spełnia swoje zadanie - dobrze się pieni, dosyć fajnie oczyszcza skórę głowy i pozostawią ją świeżą.  Jednak nie wyobrażam sobie użycia go bez jakiejkolwiek odżywki mam wrażenie, że włosy nie są tak  przyjemne w dotyku i łatwe do rozczesania. Odniosłam wrażenie, że niestety, ale szampon przetłuszczał moje włosy więc muszę przemyśleć czy jeszcze sięgnę po tą serię. Na etykiecie widnieje informacja, że są to kosmetyki z 100% tłoczonym na zimno olejem kokosowym, bez parabenów, sylikonów, sztucznych barwników i siarczanów, jednak nie jest on w 100 procentach tak ekologiczny i naturalny jak wskazuje jego nazwa. Poniżej wstawiam Wam jego skład :
Aqua (Water, Eau) · Sodium C14-16 Olefin Sulfonate · Cocamidopropyl Betaine · Sodium Methyl Cocoyl Taurate · PEG-120 Methyl Glucose Dioleate · Sodium Chloride · Cocos Nucifera (Coconut) Oil · Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride · Panthenol · Parfum (Fragrance) · Citric Acid · Sodium Benzoate · PEG-40 Hydrogenated Castor Oil · PEG-7 Glyceryl Cocoate · Coconut Acid · Propylene Glycol

Jeśli chodzi o mleczny spray z tej serii jakoś jestem do niego sceptycznie nastawiona.. Nie mówię, że jest on zły jednak mam wrażenie, że jest to dosyć ciężki produkt i wydawało mi się, że po jego użyciu robiły mi się takie strąki,a włosy były takie szorstkie w dotyku. Użyłam go kilka razy i mam nadzieję, że jeszcze się do niego przekonam. Jeśli chodzi o takie produkty zdecydowanie wolę coś lżejszego co ułatwi rozczesywanie włosów. Poniżej podsyłam skład:
Ingredients: Aqua (Water, Eau) · Glycol Distearate · Caprylic/Capric Triglyceride · Cetearyl Alcohol · Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate · Glycerin · Cocos Nucifera (Coconut) Oil · Panthenol · Phenoxyethanol · Quaternium-91 · Cetrimonium Methosulfate · Parfum (Fragrance) · Ethylhexylglycerin · Citric Acid

  • Myślę, że gdyby do tego zestawu była dołączona odżywka z tej samej serii to cała pielęgnacja by się lepiej uzupełniła, tak niestety musiałam się wspomóc odżywkami z innych firm. Jednak mimo kilku minusów jestem w miarę zadowolona - ładne fale wygrywają z moim niezadowoleniem. Dajcie znać czy testowaliście którąś w serii ? :) 
Richevon czyli krem który działa cuda!

Richevon czyli krem który działa cuda!

Dzisiejszy temat posta to cudowny krem przeciwzmarszczkowy Richevon, który ostatnio miałam przyjemność testować. Na samym początku trochę Wam o nim opowiem, a później przejdę do efektów i swojej opinii na jego temat. Jesteście ciekawi? To zaczynamy!
Richevon jest to kompleksowo działający krem przeciwzmarszczkowy, który ma bardzo szerokie działanie. Na wstępie warto wspomnieć, że NIE ZAWIERA silikonów, sztucznych barwników, emulgatorów czy chemicznych substancji zapachowych. Zamiast tego co sztuczne znajdziemy z nim naturalne składniki, które są kompozycją roślinnych wyciągów.

Co zawiera w składzie?
 Ekstrakt z ruszczyka kolczastego - obkurcza naczynia oraz zmniejsza ich widoczność. Działa pobudzająco na przepływ krwi. 
Ekstrakt z pąków - posiada działanie bakteriobójcze, przeciwzapalne, antyoksydacyjne, przeciwzmarszczkowe i grzybobójcze
Wyciąg z kwiatów lawendy - łagodzi stany zapalne, spłyca zmarszczki, chroni przed działaniem bakterii oraz grzybów
Koenzym Q10 - poprawia elastyczność oraz jędrność skóry, chroni kolagen oraz elastynę przed niszczeniem, likwiduje zmarszczki, podnosi poziom nawilżenia
 ekstrakt z quarany - zmniejsza obrzęki, poprawia mikrokrążenie
Acanthopanax Senticosus Extract - posiada działanie tonizujące oraz ujędrniające, pobudza proces odnowy naskórka, chroni przed działaniem wolnych rodników
Kofeina - działa przeciwzapalnie, antybakteryjnie, zwalcza niedoskonałości, opóźnia proces rozkładu witaminy C

 Co  Nam zapewni?
UJĘDRNIENIE oraz UELASTYCZNIENIE naszej skóry 
WZMOCNIENIE NACZYNEK
NAWILŻENIE
ŁAGODZENIE PODRAŻNIEŃ
ODŻYWIENIE
REGENERACJA
OCHRONA PRZED DZIAŁANIEM WOLNYCH RODNIKÓW
DZIAŁANIE PRZECIWZAPALNE I ANTYBAKTERYJNE
DZIAŁANIE PRZECIWZMARSZCZKOWE
Pewnie większość osób sobie pomyśli "W tym wieku taki krem?", "Przecież Ty nie masz zmarszczek." Po pierwsze..zmarszczki mam(niestety), oczywiście dla sprostowania, nie są to zmarszczki jak u 50 letniej kobiety, ale są. Po drugie..czasami lepiej zapobiegać niż leczyć! Każdy ma swoje zdanie na każdy temat. Jak to mówią ile ludzi tyle opinii, jednak na temat tego kremu - wierzcie bądź nie, ale przeczytałam tyle pozytywnych opinii, że byłam w ciężkim szoku i stwierdziłam WOOW! Musiałam go mieć i przetestować! Uwierzcie mi, testowałam, testowałam i doszłam do jednej opinii - on jest naprawdę CUDOWNY! Już teraz nie dziwię się dlaczego jest on tak zachwalany przez kobiety! Jego konsystencja jest lekka, żelowa, przez co bardzo przyjemnie się go nakłada na cerę. Ja mam cerę mieszaną/tłustą i moje pory były bardzo widoczne, po używaniu tego kremu przez jakiś miesiąc efekty są zadziwiające. Moje pory są praktycznie niewidoczne!! Nawilżenie jakie daje naszej skórze jest naprawdę zaskakujące, a przy tym bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy! Wrrr jak ja tego uczucie nie lubię. Cera po jego użyciu jest rozświetlona, a koloryt wyrównany. Zmarszczki zdecydowanie są spłycone, a skóra stała się napięta i bardzo przyjemna w dotyku. Krem mnie nie podrażnił, nie uczulił, ani nie zapchał i śmiało możecie go używać przed nałożeniem makijażu tym bardziej, że na pierwszym miejscu w składzie znajduje się woda. 
Jeśli chodzi o zapach to na początku jakoś był dla mnie taki specyficzny..Wiadomo wiele produktów pachnie do siebie bardzo podobnie, tutaj jest to całkiem coś innego. Zapach jest delikatny i nie drażniący. Można powiedzieć, że jest on taki naturalny, kwiatowy, a mi to jak najbardziej odpowiada!
Natomiast opakowanie, może ono zmylić osoby przed kupnem, ponieważ jest bardzo proste i zwyczajne, jednak tak jak to mówią w życiu nie szata zdobi człowieka, tak w tym wypadku opakowanie nie ukazuje tego co kryje w środku. Dla mnie kolejnym ogromnym plusem była pompka - takie kosmetyki lubię najbardziej. Są one łatwe w aplikacji i nie ma szans żebyśmy wycisnęły za dużo produktu.
Jak widzicie ten krem (serum) jest na prawdę genialny! Ja nie zauważyłam żadnych minusów - jedynie minusem może być jego cena. Chociaż śmiało mogę stwierdzić, że jest ona adekwatna z jego jakością oraz działaniem. Także z czystym sumieniem mogę go Wam polecić! Dajcie znać czy miałyście okazję go już testować i jak się u Was sprawdził ? :) 

JAK POGODZIĆ BLOGA Z PRACĄ I OBOWIĄZKAMI ?

JAK POGODZIĆ BLOGA Z PRACĄ I OBOWIĄZKAMI ?

Dzisiejszy post jest zdecydowanie inny niż wszystkie dotychczas. Z racji tego, że ostatnio sama się przekonałam jak ciężko jest pogodzić domowe obowiązki, pracę, bloga i instagram razem stwierdziłam, że mogę Wam pokazać swoje wskazówki i spostrzeżenia. Może zacznijmy od tego, że gdy macie wenę to piszcie, piszcie i jeszcze raz piszcie - w każdym wolnym czasie. Najdzie Was chwila na przemyślenia ? Nowy pomysł zrodził się w głowie ? ZAPISZ GO - później możesz zapomnieć - ja miałam tak nie raz i nie dwa. Jeśli robisz zdjęcia - zrób kilka na zapas. Jaką masz pewność, że jutro będzie dobre światło ? Że jutro znajdziesz ten czas żeby znowu zrobić zdjęcia ? Jak już i tak 'nabałaganisz' to chociaż z tego skorzystaj jak najwięcej. Przeważnie pracując po 8 godzin dziennie nie chce Ci się już ogarniać czy usiąść i coś nabazgrać - ale nawet 20 minut po pracy bądź przed pracą odpal bloga i napisz coś do nowego posta, jeśli skończyła Ci się wena, a masz w zanadrzu kolejny post odpal kolejną stronę i zapisz tam coś. Sama tak robiłam i wierzcie mi lub nie, ale działa! Czasami pisałam post kilka godzin jednego dnia - czasami pisałam go po troszeczku przez kilka dni, wszystko zależało od czasu i weny.
Zmiany ? nigdy nie jest idealny czas na zmiany. Zawsze mówimy , od poniedziału , od przyszłęgo tygodnia , nowy miesiąc nowe możliwości. WIĘC TERAZ JEST NOWY MIESIĄC i zaraz poniedziałek - teraz już nie ma wymówek! Zmiana zaczyna się od teraz - jeśli będziesz tak przekładać to nigdy nie będzie dobrej chwili!
Jeśli chodzi o zdjęcia - u mnie też czasami nie ma koncepcji, wtedy odpalam instagram wchodzę na profile osób które śledzę i czerpię inspirację. Zdarza się czasami tak , że niestety danego dnia jednak nic nie wyjdzie ze zdjęć - odpuść sobie wtedy lepiej jutro zrobić podejście numer dwa niż wstawić byle co. Wiadome jest to, że zdjęcia muszą być dobrej jakości i "czymś" przyciągać odbiorców więc gdy je robisz miej to na uwadze!
Nie jest łatwo to wszystko pogodzić. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Jeśli masz możliwość postaraj się rozpisać swój plan dnia masz do pracy na 10? 12 ? 14? Wstań szybciej! Ogarnij dom - wrócisz z pracy będziesz miała posprzątane i czas dla siebie, czas na relax bądź czas na napisanie nowego posta. Masz na 6? 7? 8? Po pracy masz jeszcze sporo czasu! Przecież można jeszcze wiele zrobić do końca dnia! To MY zarządzamy własnym czasem i to o NAS zależy jak to wszystko będzie wyglądać.

Wiadomo dzień jest dla Nas za krótki i zawsze tak będzie- ale tego nie zmienimy, jedynie możemy zmienić naszą organizację czasu. CZAS to właśnie on jest dla nas zawsze przeszkodą. Jednak dzień zawsze będzie miał 24 godziny, a tydzień 7 dni. Jedynie możemy zmienić nasze podejście i organizację.
Dajcie znać czy macie jakieś sprawdzone sposoby na pogodzenie pracy i domowych obowiązków  z prowadzeniem social mediów ? 
RECENZJA PRODUKTÓW DUFT&DOFT

RECENZJA PRODUKTÓW DUFT&DOFT

EDIT
Poniżej znajdziecie recenzję na temat produktów od Duft&Doft, ale przedtem chciałabym Was poinformować o promocji, która trwa już tylko do KOŃCA października!!




Ostatnio miałam możliwość testowania produktów marki Duft&Doft dzięki Ambasadorce Kosmetycznej. Do testowania otrzymałam maseczkę w płachcie i 4 miniaturki kremów do rąk w przepięknym różowym pudełeczku (idealne do każdej torebki).
 Muszę Wam powiedzieć, że wszystko cudownie pachnie! Chętnie bym to schrupała!


Także zacznijmy może od ... maseczki SalmonVGene Hydro Active
Jej opakowanie bardzo mi się spodobało - sam napis jest umieszczony na skok gdzie przeważnie wszędzie jest on zrobiony standardowo. Jeśli chodzi o maseczkę to jest ona wzbogacona ekstraktem z jaj łososia - że co ?! Pierwszy raz się spotkałam z taką maseczką więc jak tylko to przeczytałam nie mogłam się doczekać, aż ją użyję! Maska ma za zadanie zredukować zmarszczki i poprawić elastyczność skóry. Dodatkowo zawiera ekstrakt z pereł i niacynamid (witaminę B3) dla jaśniejszej cery.

Jeśli chodzi o takie ważniejsze zalecenia które możemy przeczytać na etykiecie to:
➪nie powinniśmy stosować jej na uszkodzoną oraz na podrażnioną skórę
➪nie stosować bezpośrednio przed ekspozycją na działanie promieni słonecznych

Jak dobrze wiecie przed nałożeniem wszelkiego rodzaju masek musimy najpierw oczyścić naszą skórę - ja użyłam najpierw żelu do mycia, a następnie płynu micelarnego. Natomiast jeśli chodzi o stosowanie to przed samym nałożeniem maski mamy możliwość nałożenia samej esencji na twarz, wystarczy oderwać dolną krawędź i pobrać esencję (ja również tak zrobiłam i wmasowałam ją w buzię). Następnie nałożyłam maskę na twarz dopasowując ją w okolicach oczu i ust. Na etykiecie pisze , żeby po nałożeniu oderwać jakąś białą siatkę (ja nic takiego nie znalazłam). Tak nałożoną i dopasowaną maskę zostawiamy na 10-20 minut. Ja dodatkowo za każdym razem gdy używam maseczki w płachcie okrężnymi ruchami masuję twarz żeby na esencja bardziej wniknęła w skórę. Po około 20 minutach jak ściągnęłam maseczkę resztę esencji wsmarowałam.  Muszę Wam powiedzieć, że sam materiał maski jest dosyć gruby, ale mimo to super leży na twarzy. Twarz była rozjaśniona, mięciutka i nawilżona. Zawsze zwracam uwagę na to czy po użyciu maseczek, których później nie spłukujemy twarz się klei i na szczęście nie miałam tego uczucia. Także ufff jak dobrze, bo chyba nikt z Nas nie lubi tego uczucia!

Jeśli chodzi o kremiki to jak już wspomniałam są 4 rodzaje

STOCKHOLM ROSE : ma delikatny różany zapach ja osobiście uwielbiam zapach róż. Jego formuła jest wzbogacona z witaminę E oraz w masło Shea. Dłonie po jego użyciu są delikatne i mięciutkie, ale nie są tłuste!

PINK BREEZE : tutaj zapach jest cytrusowy możemy wyczuć brzoskwinię i morelę. Zapach naprawdę jest przepiękny typowo letni. Dłonie są odżywione i nawilżone, a dodatkowo pięknie pachnące.

SUGAR DELIGHT : przy tym kremie ciężko określić jakiś szczególny zapach mi kojarzy się on trochę z kwiaciarnią. Taki zapach kwiatowy można powiedzieć, ale nie drażniący, delikatny.

SOPHY SOAPY : ten zapach kojarzy mi się zdecydowanie z męskimi perfumami i męskim zapachem. Od zawsze uwielbiałam zapach męskich perfum i ten krem trafia w moje gusta!

Warto wspomnieć, że kremy nie posiadają parabenów, benzofenonów, syntetycznych barwników czy talku.









Mieliście okazję testować już produkty tej marki? Dajcie koniecznie znać jak się u Was sprawdziły! :) 
FESTIWAL LOOK

FESTIWAL LOOK

Ostatnio czas pędzi jak szalony więc dzisiaj będzie też post z szalonym makijażem! Co Wy na to ? :) Z racji tego, że ostatnio jest szał na festiwale przygotowałam coś związanego z tym tematem! Uwielbiam eksperymentować z makijażami jak i ze stylizacjami  tylko niestety największym moim rywalem jest CZAS! Też tak macie, że czas Was ogranicza mimo Waszego zaangażowania ? U mnie jest z tym tragedia.. Na szczęście ostatnio udało mi się poświęcić trochę czasu dla siebie. Ostatnio porównywałam sobie makijaże jakie wykonywałam jeszcze niedawno z tymi co robiłam ostatnio i sama stwierdzam, że jest PROGRES! :) Pamiętajcie, że ciężka i sumienna praca zawsze obraca się w sukces! Ten post częściowo miałam napisany już jakiś czas temu i nie miałam kiedy go skończyć .. Niestety, a może i stety w planach mam już około 15 postów - tematy mam przygotowane i zapisane w moim plannerze będzie sporo recenzji i trochę makijaży.. Trzeba tylko(albo i aż) zrobić i obrobić zdjęcia, napisać tekst i będzie gotowe. Niby banalnie proste i wydaje się bardzo szybkie w wykonaniu, ale tylko blogerzy wiedzą ile czasu na to trzeba poświęcić. Same zdjęcia - bynajmniej u mnie potrafią zająć 2 godziny ..TAAAK DOBRZE PRZECZYTALIŚCIE, zawsze coś mi jeszcze nie pasuje, jakiś drobiazg, a potrafi zepsuć całe zdjęcie. Sama obróbka jest dosyć szybkim procesem w moim wypadu - im lepsze zdjęcie tym obróbka zajmuje mniej czasu. Jeśli chodzi o tekst to tutaj zdarza się tak jak w tym przypadku , połowa napisana i bach brak weny, brak czasu albo jeszcze coś innego niezależnego od Nas. W każdym razie dzisiaj zaczynam urlop i mam zamiar być tutaj częściej - w końcu mieć już gotowe tematy postów to duże ułatwienie. Wiadomo będę w tym czasie także odpoczywać od social mediów, bo nie tylko tym człowiek żyje i każdemu należy się chwila spokoju u i odetchnięcia od tego wszystkiego. Ostatnio na instagramie arielkalifestyle jestem aktywna codziennie więc jeśli chcecie być ze mną na bieżąco to zapraszam Was do śledzenia, a tym czasem zapraszam do oglądania.














Klasyka + kolor

Klasyka + kolor

Dzień Dobry kochani! Ostatnio na instastory zrobiłam ankietę jaki makijaż chcecie iii...? Zdania były podzielone więc postanowiłam, że zrobię makijaż 2in1. Jak obiecałam opiszę Wam tutaj wszystko po kolei czego używałam do wykonania tego makijażu i wkleję linki gdzie możecie zakupić dane produkty. Ostatnio w moje ręce wpadło mi kilka nowości - nie tylko kosmetyczne! To już chyba zakupoholizm. :o :) Na końcu posta znajdziecie dwa pytanka na które byłoby super gdybyście odpowiedzieli, a tak poza tym ja dzisiaj baardzo źle się czuję, nie wiem czy to jakiś wirus czy co, ale jest masakra..Cały dzień spędziłam w łóżku. A jak Wam minął dzień kochani?

makijaż oka

makijaż klasyczny + kolor

Makijaż klasyczny + kolor

makijaż 2in1

Makijaż klasyczny + kolor

makijaż ust

makijaż oka

Makijaż klasyka + kolor

Makijaż 2in1


Makijaż 2in1 , klasyka + kolor

Makijaż oka

Makijaż klasyczny połączony z kolorem


  • Ukochana baza pod makijaż od cashmere. Uwielbiam ją ponieważ super wyrównuje koloryt skóry, jest mega delikatna i bardzo, baaardzo przyjemna w dotyku ( dosłownie jak aksamit).
  • Fluid z Bielendy  jest u mnie nowością - chyba , bo kiedyś w identycznej buteleczce, ale z inną numeracją używałam również fluid i całkiem inaczej zachowywał się na twarzy. Ja mam najciemniejszy odcień i powiem Wam szczerze, że na twarzy wygląda super. Najlepiej nakłada się go gąbeczką, krycie nie jest jakoś meega dobre, ale u mnie sprawuje się super
  • Korektor z miss sporty - bardzo fajny i jasny u mnie sprawdza się super. Z tego co pamiętam mam numerek 1. 
  • Matujący puder w kamieniu z Eveline używam drugie opakowanie, a trzecie już na mnie czeka - póki co jest u mnie on niezastąpiony. Fajnie i przyjemnie się go rozprowadza, nie jest ani za jasny, ani za ciemny. 
  • Róż z lovely - delikatny i nadaje dziewczęcy wygląd. Kiedyś nie używałam w ogóle bronzera, tylko sam róż i wyglądało to naprawdę dobrze.
  • Rozświetlacz z lovely wielkie WOW! To jest mistrzostwo,  idealna tafla , idealny błysk. Naprawdę polecam z ręką na sercu - póki co najlepszy!
  • Zalotka - moja stara była już na wykończeniu więc postawiłam na to  różowe cacuszko. 
  • Serum do rzęs - ja używam go jako baza pod tusz , żeby rzęsy były bardziej wydłużone i lepiej się prezentowały.
  • Pomadka oczywiście moja ukochana od Bell HYPOAllergenic - mega trwała, jedynie zjada się trochę przy jedzeniu (nie mocno, ale zazwyczaj lepiej sobie ją wtedy delikatnie poprawić) 


 ⇒⇒⇒ MÓJ PIERWSZY MAKIJAŻ NA BLOGU ⇐⇐⇐


Także jak obiecałam tak zrobiłam - wszystkie produkty, których użyłam macie opisane i wstawione do nich linki, żeby łatwiej było je znaleźć.
Jeśli chodzi o moje pytanie o którym napomknęłam na samym początku to chciałabym żebyście dali znać czego chcielibyście więcej na blogu ? Oraz czy będziecie zaglądać na moje instastory gdy wprowadzę projekt denko



pink woman

pink woman

Jak widzicie i poznajecie, mój blog dosyć mocno zmienił wygląd. Jeszcze nie jest to wszystko dopracowane tak jakbym chciała, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Jeśli nowy wygląd bloga to i nowy post! Juhu, ostatnio moja wena jest ogromna! Zaczęło wszystko iść w jak najlepszym kierunku z czego się niezmiernie cieszę. Mimo tego, że mam wiecznie coś na głowie - tak jak pisałam to we wcześniejszym poście to jestem mega szczęśliwa! Zostałam ambasadorką Kadarki Solei oraz Rosefield co jest dla mnie mega motywacją! Jeśli chcecie spróbować swoich sił to nic nie stoi na przeszkodzie wystarczy kliknąć tu i połączyć się z facebookiem. Nic Was to nie kosztuje , a uwierzcie mi, że warto! Przechodząc do sedna postu to chciałabym pokazać Wam kolejny makijaż , który wykonałam jakiś czas temu. Jestem samoukiem - nie byłam na żadnym kursie i wszystkiego uczę się sama, czasami nawet siedzę po nocach i próbuję różne makijaże.. Tak, tak..mój Łukasz też mówi, że mam bzika, ale kocham to co robię i widzę postępy! Najważniejsze jest wierzyć w siebie i robić to co się kocha! Dajcie znać czy lubicie takie makijaże i czy chcecie więcej takich postów.
PS na końcu posta znajdziecie dwa filmiki!
 Buziaki :*






















Copyright © 2014 ARIELKA LIFESTYLE , Blogger